![]() |
Ewa Bąkowska*1962 †2010 |
28 kwietnia 2010, g. 16:08 | Łukasz |
Bardzo szkoda mi Pani. Wiem, że to banalne słowa, ale jednak muszę je napisać. Zazwyczaj, w dzisiejszych czasach, każdy z nas idzie, myśląc o swoich problemach. Mija się z innymi ludźmi. Często jest tak, że tych ludzi jakby nie zauważamy. Dopiero teraz przypomniałem sobie, że bywając w Bibliotece Jagiellońskiej chyba może 2-3 (a może więcej ?) razy minąłem się z Panią. Jaka szkoda, że już się z Panią nie minę. Wieczne Odpoczywanie racz Jej dać Panie, a Światłość Wiekuista niechaj Jej świeci na wieki wieków. Amen. |
28 kwietnia 2010, g. 07:33 | Kaśka |
Ewo, |
27 kwietnia 2010, g. 08:42 | Darek Kmicikiewicz |
Z Ewą chodziłem do tej samej klasy w ogólniaku. Była zawsze osoba lubianą i szanowanę przez wszystkich. Zdjęcie generala Smorawińskiego zamordowanego w Katyniu było pierwszym zdjęciem zabroni katyńskiej jakie zobaczyłem jeszcze w podstawówce. W ogólniaku dowiedziałem się, że był to dziadek Ewy i zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. Cztery lata temu miałem okazję znowu spotkać się z Ewą z okazji 25-lecia matury. Pomimo, że nie nie widzieliśmy się przez tak długi czas spędziliśmy dłuższą chwilę rozmawiając o tym jak się nasze życie potoczyło. Tak jakby dzieliły nas tylko dwa miesiące a nie 25 lat i ocean. Taka właśnie była Ewa, bezpośrednia, szczera i skromna. O jej głębokim zaangażowaniu i działalności w organizacji Rodzin Katyńskich i pracy nad filmem "Katyń" dowiedziałem się dużo pózniej od kolegów. Byłem dumny z faktu, że mój syn miał okazję poznać osobę bezpośrednio związaną z tragedią katyńską. Tragiczna śmierć Ewy była dla nas wszystkich wielkim wstrząsem. Rodzinie, Współpracownikom oraz Wszystkim dotkniętym tragiczną śmiercią Ewy składam wyrazy głębokiego żalu i współczucia. |
26 kwietnia 2010, g. 22:05 | Zbigniew Siatkowski |
Pani |
26 kwietnia 2010, g. 20:38 | Wiesław A. Wójcik |
Niech Bóg obdarzy Ją wieczną szczęśliwością! |