Mity, nauka, metafory
Między sztuką a nauką. W poszukiwaniu nowej metafory.

       Biblioteka Jagiellońska gości wystawę dwóch artystów o wyraźnie zarysowanej indywidualności, których łączy przekonanie, że sztuka jest wciąż zdolna do podjęcia dialogu z otaczającym światem. Obaj mają coś z natury nomadów, wędrujących nie tylko w przestrzeni, ale także w czasie i w świecie idei. Jeden z nich jest emigrantem, drugi potomkiem emigrantów: Rimer Cardillo to Urugwajczyk, mający za sobą studia w Niemczech i zamieszkały w Stanach Zjednoczonych, zaś Jani Konstantinovski Puntos, urodzony w Polsce jest pochodzenia grecko-macedońskiego. Obaj wiele podróżują, wystawiają swe prace i zdobywają nagrody w wielu krajach na różnych kontynentach. Zawdzięczają temu swe otwarcie na cały świat, bliska jest im zarówno tradycja wielkiej sztuki europejskiej i sztuka współczesna, jak i dorobek odległych od nas w przestrzeni i w czasie kultur.
       Dziedziny, z których czerpie wyobraźnia Cardilla, to archeologia, paleontologia i antropologia, interesuje go przyroda Ameryki Południowej i jej problemy społeczne, ginące kultury Indian i zanikające gatunki zwierząt i roślin. Konstantinovski wyrósł w tradycji kultury antycznej, równie bliskie są mu Bałkany jak Nowy Jork, ale poznał też świat obcych i dalekich kultur: Indian obu Ameryk i Aborygenów australijskich. Szczególnie ważny jest jednak dla niego ten ogląd świata, jaki dają współczesne nauki ścisłe – w pierwszym rzędzie fizyka i kosmologia.
       Obaj artyści operują niezwykle różnorodnymi środkami wypowiedzi – od tradycyjnego rzemiosła grafika po instalacje multimedialne. Obaj rozpoczynali od perfekcyjnego opanowania tradycyjnych technik graficznych, gdzie liczy się bezpośrednie dotknięcie ręki artysty: Cardillo uprawiał drzeworyt i litografię, Puntos szlachetne techniki metalowe, akwafortę i akwatintę. Później Cardillo stosował bardziej bezosobową technikę serigrafii, gdzie obraz uzyskuje się wcierając farby przez jedwabne sito, a pośrednikiem bywa często fotografia. Kolejnym etapem był – również oparty na fotografii – wydruk komputerowy (jak w eksponowanych pracach urugwajskiego artysty). Zasięg technicznych środków wciąż się wzbogaca. Cardillo miesza ze sobą różne techniki, np. drzeworyt i serigrafię, odbija serigrafię na lustrze, stosuje odciski form organicznych, zaś Puntos zestawia obraz pozytywowy z jego negatywem. Z kolei pojawia się u obu artystów trzeci wymiar: pudełkowe kompozycje, asamblaże i instalacje. Najdalej poszedł Konstantinovski tworząc swe instalacje, które są spektaklami multimedialnymi angażującymi najnowocześniejszą technikę: projekcje w przestrzeni, dźwięk, wideo, nawet poruszające się, aktywne roboty.
       Mimo ogromnej rozmaitości środków dzieło obu artystów odznacza się jednolitością i konsekwencją. Ich prace to zapis otaczającego świata, który chce sięgnąć głębiej pod powierzchnię zjawisk, usiłując czytać – i w metaforycznej formie wyrazić – różnorakie kryjące się pod nimi znaczenia. Jednocześnie jest to zapis dokonywany z wielką świadomością stosowanych narzędzi, różnorodnych technik artystycznych i tego, co one nowego w nasze widzenie mogą wnieść. Obaj artyści są przekonani, że tradycyjne techniki nie wystarczają do wyrażenia idei i odczuć naszych czasów. Cardillo stwierdza w wywiadzie z Arnd Schneiderem, że współczesna sztuka jest wciągnięta w przekraczanie granic pomiędzy dyscyplinami i przez to w stwarzanie bogatszego słownika dla ekspresji artystycznej.
       Przyjęcie nowych technik nie oznacza przekreślenia sztuki przeszłości, raczej jej zaanektowanie i podjęcie z nią dialogu. Nie bez powodu Jani Konstantinovski zadecydował by naprzeciw elektronicznej instalacji powielającej obrazy umieścić prace dawnych mistrzów, sławne miedzioryty Dürera i Goudta, akwaforty Rembrandta i Piranesiego, a także stare płyty graficzne: miedziorytniczą i akwafortową.
       Autorzy postanowili nadać wystawie tytuł Mity, nauka, metafory. Mówiąc o mitach w odniesieniu do twórczości obu artystów, trzeba przypomnieć szerszą definicję mitu jako alegorycznego wyobrażenia abstrakcyjnej idei, przedstawienia teorii czy doktryny w formie obrazowej. To poszukiwanie sensu zjawisk, tego co ponadczasowe i znaczące. Mitem w potocznym sensie może stać się też pojedynczy obraz, czy nawet dzieło sztuki.
       Jak pisze Jasionowicz w katalogu Siedem wrót do wieczności, intuicja podpowiada Konstantinovskiemu że: istnieją "mocne" obrazy , które, choćby pochodziły z dalekiej przeszłości, odnajdują swe drugie życie w świadomości (po)nowoczesnego człowieka.
       Podobne moce i energie zawierają w sobie pewne zjawiska, którymi zajmuje się fizyka współczesna. W pracach Jani Konstantinovskiego pojawiają się często formuły i symbole zaczerpnięte z języka nauki o budowie atomu i promieniotwórczości, zaś Rimer Cardillo nieraz tworzył swe instalacje we współpracy z antropologami . Nauka dostarcza też obu artystom nowych środków technicznych dających możliwość wyrażenia nowych treści i wynajdywania nowych metafor.
       Metafora dotyczy języka artystycznego. Obaj artyści, zwłaszcza Puntos, uprawiają wyrafinowaną grę symbolami, zarówno starymi, kulturowymi, jak i nowymi, powstałymi przy zastosowaniu nowoczesnych mediów. Poprzez zestawienie i zderzanie ze sobą obrazów, znaków i symboli (czy jak u Cardillo także gotowych przedmiotów) pochodzących z różnych kręgów kulturowych i z różnych epok, i umieszczenie ich w nowym obcym jakościowo, czasowo, przestrzennie kontekście nabierają one nowych, nieoczekiwanych znaczeń i powstają nowe metafory. Podobnemu celowi służy czasem równoczesne zastosowanie w tej samej pracy kilku odmiennych technik artystycznych.
       Cardillo mógł przysłać do Krakowa tylko prace dwuwymiarowe, trzeba jednak pamiętać, że bardzo istotną część jego dorobku stanowią kompozycje przestrzenne: asamblaże i instalacje, których materiałem są twory organiczne lub ich ślady jak np. kopce-mrowiska z ceramicznymi tworami przypominającymi muszle, kompozycje ze skórami dzikich zwierząt czy woskowe odciski martwych ptaków.
       Konstantinovski prezentuje prace dwojakiego rodzaju. Pierwsza grupa to powstałe przed kilku laty w rozmaitych graficznych technikach ryciny z serii Poliptyki. Nazwa ta odnosi się zarówno do formy, to jest układu zwielokrotnionych obrazów, jak i do mnogości treści, jakie niosą wypełniające ją znaki i symbole pochodzące z różnych kręgów cywilizacyjnych i różnych porządków myślowych: od staroegipskiej mitologii po fizykę nuklearną. Druga część ekspozycji przemawia innym językiem. Znalazły się tu fotografie i prezentacja multimedialna z aparaturą wideo i dźwiękiem "maszyn postindustrialnych". Aparatura zaś została ustawiona na skrzyni będącej aluzją do nomadycznej osobowości artysty – szczegół dobrze charakteryzujący sposób myślenia autora.
       Po raz pierwszy w jednej i tej samej przestrzeni patrzą na siebie dzieła mistrzów dawnej grafiki ze zbiorów starej Biblioteki Jagiellońskiej, i prace twórców współczesnych nie ustających w poszukiwaniu nowego języka i nowych metafor, ale równocześnie świadomych, że pod tą różnorodnością i ciągłą zmianą kryje się kontynuacja i jedność.
       Marylin Kushner w Siedem wrót do wieczności pisze, że jednym z tematów Jani Konstantinovskiego Puntosa jest próba przedstawienia inherentnego znaczenia czasu, przemijania czasu i historii. Wydaje się, że głównym bohaterem tego dialogu z przeszłością, jaki prowadzą obaj artyści, jest czas, nie tylko przemijanie – ale i bezustanne rodzenie się nowych zjawisk i znaczeń, jakie tworzą natura, społeczeństwo, umysł ludzki.

Piotr Hordyński
Oddział Zbiorów Graficznych i Kartograficznych
Biblioteki Jagiellońskiej